- Prawie 50% całkowitej populacji Ugandy stanowią dzieci, a aż 13% z nich to sieroty. Trudna sytuacja zmusza je do żebrania czy zbierania śmieci.
- W Ugandzie są jednak miejsca, które dają sierotom coś znacznie więcej niż nocleg i ciepły posiłek. W jednym z nich powstała grupa Hyper Kids Africa, dzięki której najmłodsi mogą rozwijać swój taneczny talent.
- W 2024 roku grupa została zaproszona do amerykańskiego wydania programu "Mam Talent".
Dzieci w Ugandzie - statystyki
Uganda nazywana jest perłą Afryki. O kraju tym mówi się jednak nie tylko ze względu na zachwycającą faunę i florę. Znany jest również z niepokojących statystyk. Prawie 50% całkowitej populacji kraju stanowią dzieci, a aż 13% z nich to sieroty.
- Utrata bliskich, często spowodowana skrajnym ubóstwem i brakiem dostępu do służby zdrowia, ma swoje poważne konsekwencje - powiedziała Marzena Figiel-Strzała.
Aż 63% ugandyjskich maluchów w wieku 5 lat nie ma nawet aktów urodzenia, a w jednym z najbiedniejszych dystryktów kraju, jakim jest Karamoja, ponad 80% ośmioletnich dzieci nigdy nie uczęszczało do szkoły. Trudna sytuacja zmusza je do żebrania czy zbierania śmieci w Kampali, stolicy kraju. Jak dodała dziennikarka, szacuje się, że na ulicach miasta w ten sposób zarabia ponad 15 tysięcy dzieci. Część z nich mieszka na ulicy, część trafia do przepełnionych sierocińców, gdzie nie zawsze zaspokajane są ich podstawowe potrzeby.
Utalentowane dzieci z grupy Hyper Kids Africa
W Ugandzie są jednak miejsca, które dają sierotom coś znacznie więcej niż nocleg i ciepły posiłek. W jednym z nich powstała grupa Hyper Kids Africa, dzięki której najmłodsi mogą rozwijać swój taneczny talent.
- Nasze dzieci pochodzą z różnych miejsc. Ze slumsów, gett, niektóre żyły na ulicy - powiedział założyciel i opiekun grupy Hyper Kids Africa Moses Butindo.
Jego słowa potwierdzają dzieci.
- Wychowywała mnie tylko mama. (...) Często brakowało nam jedzenia. W momencie, kiedy w domu nie było już ani jedzenia, ani żadnych pieniędzy, postanowiłem wyjść na ulicę i zbierać złom. Sprzedawałem plastiki i złom, i dostawałem drobne pieniądze na jedzenie - powiedział jeden z wychowanków.
- Nigdy nie poznałem swojego ojca. Mojej matce było ciężko nas wykarmić. Nie chodziliśmy do szkoły, spaliśmy w niewykończonych, opuszczonych domach i konstrukcjach. Chodziłem po ulicach i zbierałem śmieci, i starałam się je sprzedawać, by kupić jedzenie - dodał inny chłopiec.
Ciężka i wytrwała praca sprawiła, że spełniło się największe marzenie dzieci. W 2024 roku grupa została zaproszona do amerykańskiego wydania programu "Mam Talent".
- Byliśmy bardzo podekscytowani. Pierwszy raz w życiu byliśmy na lotnisku i to był lot do Ameryki. Kiedy wylądowaliśmy, zobaczyliśmy wielu białych ludzi (...). To zaskakujące, ale oni cieszyli się, że nas widzą i my także byliśmy podekscytowani, że ich widzimy. To było takie szalone. Byliśmy bardzo szczęśliwi. Do tej pory myślałam, że biali ludzie nie lubią czarnych ludzi jak ja, ale okazało się, że nas kochacie - stwierdziła jedna z małych tancerek.
W ośrodku znajduje się 53 dzieci. Nie wszystkie mają talent i pasję do tańca. Niektóre śpiewają, inne trenują piłkę nożną. Warunkiem występowania tańczących dzieci u boku artystów w różnych miejscach na świecie są dobre oceny.
- Skupiam się na ich edukacji, ponieważ w przyszłości mogą uznać, że nie chcą tańczyć, ale kiedy będą wykształcone, to będą mogły znaleźć dobrą pracę - wyjaśnił Moses Butindo. - Być może kiedy wyemitujesz ten film w swoim kraju, dzieci, które nie mają wsparcia, nie mają nadziei, pomyślą: "skoro te dzieci na końcu świata dały radę, my także możemy zacząć. Możemy osiągnąć wszystko, co chcemy i zmienić nasze życie" - dodał.
Co dzieci z grupy Hyper Kids Africa przygotowały dla widzów Dzień Dobry TVN? Sprawdź w naszym materiale.
Sierocińce w Ugandzie
Autorka reportażu, Marzena Figiel-Strzała, gościła w studiu Dzień Dobry TVN. Naszym prowadzącym opowiedziała o ogromnej pracy, jaką musiała włożyć w sam research, a więc pozyskiwanie i weryfikowanie wiedzy o tamtejszych sierocińcach.
- One rosną jak grzyby po deszczu. Według reportu z 2024 jest ich ponad 50 tys., z czego 300 działa zupełnie nielegalnie. Dzieci nie mają dostępu do służby zdrowia, nie chodzą do szkoły, nie mają dostępu do sanitariów - mówiła.
Dziennikarka mówi wprost o istnieniu całego biznesu, opartego na tworzeniu ckliwych treści do mediów społecznościowych i zbieraniu za ich pomocą datków. - W mediach społecznościowych jest opis grupy: osierocone dzieci. Przy czym dzieci tak naprawdę mają rodziców - mówiła. Powołała się także na lokalnego dziennikarza, który potwierdził, że 5 z 11 znanych mu, osiągających milionowe zasięgi w sieci grup, tak naprawdę nie składa się z osieroconych dzieci.
- W ogóle kontaktując się z tymi grupami, natrafiłam na bardzo niepokojące informacje. Np. niektóre z tych grup w ogóle nie były zarejestrowane jako grupa ani sierociniec. Kiedy próbowałam się dowiedzieć, czy dzieci chodzą do szkoły, nie dostawałam takiej informacji albo dostawałam informację błędną - opowiadała o swojej pracy Marzena Figiel-Strzała.
Jak udało jej się dotrzeć do prawdziwej, etycznie działającej grupy? Sprawdźcie w materiale poniżej.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Wszystkie odcinki znajdziesz na Player.pl.
Zobacz także:
- 16-letni tancerz ze slumsów walczy o lepszą przyszłość. "Moim marzeniem jest..."
- 10-latka z Bangladeszu pracuje w garbarni. "Dzieci są narażone na działanie silnych chemikaliów"
- Mieszka w slumsach i marzy, by odmienić los rodziny. "Wiem, że mogę to zrobić, tańcząc w balecie"
Autor: Izabela Dorf
Reporter: Marzena Figiel-Strzała
Źródło zdjęcia głównego: Dzień Dobry TVN