Maja Frykowska chce spotkać się z mordercą dziadka. Przebaczenie w cieniu zbrodni sekty Mansona

Maja Frykowska
Maja Frykowska
Źródło: MWMEDIA
Maja Frykowska wróciła do jednej z najbardziej dramatycznych historii rodzinnych. W podcaście "Pętla zbrodni" ujawniła, że utrzymuje kontakt z Texem Watsonem – jednym z morderców jej dziadka, członkiem sekty Charlesa Mansona. Teraz planuje się z nim spotkać.
Kluczowe fakty:
  • Maja Frykowska utrzymuje kontakt z Texem Watsonem, jednym z morderców z willi Sharon Tate.
  • Watson prosi ją o wybaczenie i przeprasza w listach pisanych odręcznie.
  • Frykowska przyznaje, że planuje spotkanie z nim twarzą w twarz.

Maja Frykowska - cień zbrodni sprzed dekad

W 1969 roku światem wstrząsnęła brutalna masakra dokonana przez członków sekty Charlesa Mansona. Wśród ofiar znajdował się Wojciech Frykowski – producent filmowy i dziadek Mai Frykowskiej. Chociaż celebrytka nigdy go nie poznała, historia jego śmierci na zawsze wpisała się w losy jej rodziny.

Maja, znana z udziału w reality show "Big Brother", przeszła duchową przemianę. Obecnie głośno mówi o swojej wierze i potrzebie pojednania.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo:

DD_20220605_Frykowska_rep_REP
Wystrzałowa Maja Frykowska
Źródło: Dzień Dobry TVN

W rozmowie w podcaście "Pętla zbrodni" Frykowska ujawniła, że od dłuższego czasu koresponduje z Texem Watsonem – jednym z głównych sprawców brutalnej zbrodni. Mężczyzna odsiaduje dożywocie w amerykańskim więzieniu. - Pisałam z nim listy. Jestem z nim w kontakcie. W tych listach on mnie przepraszał. Pisał, że nie ma słów, by opisać to, co się stało – przyznała Frykowska.

Czy Maja Frykowska wybaczy mordercy dziadka?

Dziś Maja Frykowska nie tylko analizuje przeszłość, ale zastanawia się, czy znajdzie w sobie siłę do pełnego przebaczenia. Jak mówi, wciąż nie wie, jak zareaguje, gdy stanie twarzą w twarz z mordercą swojego dziadka. - Nie wiem, co się stanie, gdy usiądę z nim i spojrzę mu w oczy – powiedziała. Zdradziła również, że listy pisane przez Watsona zrobiły na niej ogromne wrażenie. - Kiedy je czytałam, myślałam: "Ta sama ręka, która pisze ten list, zabiła mi dziadka".

Pomimo tego bólu Frykowska deklaruje gotowość do przebaczenia. - Oczywiście, że wybaczę. Muszę tę sytuację odpuścić też sobie – zaznaczyła. Zdradziła także, że nawiązała kontakt z rodzinami innych ofiar i stara się zrozumieć, co naprawdę wydarzyło się tamtej nocy w Los Angeles.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości

OSZAR »