Wybierasz się na wakacje i nie wiesz, z kim zostawić psa? Podpisz umowę z petsitterem

Pies pod opieką petsittera. Co warto wiedzieć, zanim wyjedziesz?
Pies pod opieką petsittera. Co warto wiedzieć, zanim wyjedziesz?
Źródło: Group4 Studio/GettyImages
Wakacje to czas relaksu i przygód, ale dla właścicieli psów często także źródło stresu. Co roku stają przed tym samym pytaniem: zabrać pupila ze sobą czy zostawić go pod opieką innych? Obie decyzje mają swoje zalety i ryzyka – a każda wymaga przemyślenia nie tylko pod kątem własnego komfortu, ale przede wszystkim dobra czworonoga. Jeżeli korzystamy z usług obcego petsittera, czyli opiekuna zwierząt na zlecenie, to warto najpierw sprawdzić jego kwalifikacje. Dlaczego?
Kluczowe fakty:
  • Decyzja o zostawieniu psa na czas wakacji wymaga rozwagi – najlepiej powierzyć opiekę zaufanej osobie lub profesjonalnemu petsitterowi, którego kwalifikacje i doświadczenie warto wcześniej sprawdzić.
  • Ważne jest przygotowanie psa do rozłąki – przed wyjazdem warto zapoznać pupila z nowym opiekunem oraz przekazać mu wszystkie istotne informacje dotyczące zdrowia, zachowania i codziennej rutyny psa.
  • Alternatywą dla petsittera może być hotel dla psów – należy jednak wybierać sprawdzone miejsca z profesjonalną opieką i odwiedzić je wcześniej, by upewnić się, że warunki są odpowiednie dla zwierzęcia.

Dalsza część tekstu poniżej.

DD_20250620_Warzywa_psy
Jakie warzywa i owoce mogą jeść nasze psy?
Źródło: Dzień Dobry TVN

Wakacje bez pupila. Jak zapewnić mu sprawdzoną opiekę?

Wyjeżdżając na wakacje, nie zawsze można zabrać ze sobą swojego pupila, a jedną z opcji dla właścicieli pozostaje oddanie go pod opiekę petsittera. Osoby te przyjeżdżają do domów właścicieli, aby opiekować się zwierzętami lub zabierają je do siebie. Ci, którzy traktują to jako pracę, pobierają za swoje usługi opłatę.

O tym, na co zwracać uwagę, oddając psa pod opiekę petsittera, Polska Agencja Prasowa rozmawiała z behawiorystką psów w Szkole ProHandling Edytą Ossowską. Ekspertka podkreśliła, że zostawiając swojego psa pod opieką innej osoby, warto zawsze wybrać taką, którą zwierzę już poznało - np. członka rodziny. Zaznaczyła, że przebywanie z obcymi jest dla zwierzęcia stresującym doświadczeniem.

- Jeżeli korzystamy z usług obcego petsittera, warto najpierw sprawdzić jego kwalifikacje. Przede wszystkim czy kiedykolwiek miał psa i wie, z czym to się wiąże. Drugą kwestią jest to, czy ma jakieś dyplomy ukończenia kursów, szkoleń z opieki nad psem. Jeżeli nasz pies jest alergikiem, często choruje, wymaga podawania leków czy wykonywania zabiegów, takich jak zmienianie opatrunków, to petsitter musi mieć jakieś kwalifikacje. Warto także umówić się na jeden czy dwa spacery, żeby pies się z tym człowiekiem zapoznał - doradziła.

Petsitter – czy opieka w domu właściciela ma sens?

W ocenie ekspertki to, czy petsitter powinien opiekować się psem w domu właściciela, czy swoim, zależy od tego, jak zwierzę reaguje na zmianę otoczenia. Zaznaczyła, że jeżeli zwierzę jest lękliwe, wycofane i łatwo się stresuje, to lepiej zostawić je w znanym mu, komfortowym środowisku.

Według ekspertki w umowie podpisywanej z tymczasowym opiekunem zwierzęcia powinny znaleźć się szczegółowe instrukcje na temat tego, jak ma opiekować się naszym psem. Właściciel może zawrzeć w niej m.in. kwestie ilości spacerów, tego, w jakich porach podawać psu posiłki, czy co będzie jadł. Zaznaczyła, że dobrym pomysłem byłoby również zawarcie w umowie zapisu, zobowiązującego opiekuna do przesyłania np. filmików ze spacerów.

- Nawet na krótkim filmiku możemy zaobserwować mowę ciała naszego psa, jak zachowuje się w stosunku do opiekuna - czy jest otwarty, ufny lub pokazuje sygnały lęku - zauważyła.

Behawiorystka podkreśliła, że oddając psa pod opiekę innej osoby, należy przekazać jej wszystkie niezbędne do tego informacje. Musi ona wiedzieć np. na jakie choroby choruje, jak się nim opiekować i czy bywa agresywny w obecności innych psów. Dzięki takim informacjom petsitter zdecyduje, czy w ogóle może przyjąć zwierzę pod swoją opiekę, a także jak obchodzić się z psem właściciela.

Hotele dla psów. Jak działają?

Według ekspertki drugą opcją dla właścicieli pozostaje zostawienie na czas urlopu swojego czworonoga w hotelu dla psów. Zaznaczyła jednak, że powinni oni wybierać sprawdzone miejsca, które rekomendują inne osoby. Warto, jak powiedziała, wybierać hotele, w których opiekę nad zwierzętami sprawują profesjonalni behawioryści czy trenerzy psów. Mają protokoły bezpieczeństwa i zadbają, aby każdy hotelowy pies był bezpieczny w towarzystwie innych zwierząt.

 - Do takiego hotelu na pewno warto wcześniej pojechać z wizytą, aby pies poznał jego obsługę oraz zobaczyć warunki, w jakich spędzi urlop - zaznaczyła.

Jak podkreśliła, czasem, pomimo starań, taka rozłąka jest dla psa dużym stresem i po powrocie jego zachowanie może się pogorszyć.

- Zdarza się również, że psy po powrocie z hotelu zachowują się dużo lepiej. Dzieje się tak, ponieważ podczas krótkiej rozłąki eliminujemy na jakiś czas element, który znacząco wpływa na psa, czyli emocje właściciela - zaznaczyła.

Zawód petsittera zyskuje na popularności

Zdaniem inspektor ds. ochrony zwierząt z OTOZ Animals Barbary Dulęby zawód petsittera zyskał na popularności głównie w okresie pandemii. Podkreśliła również, że możliwość oddania zwierzęcia np. na czas urlopu pod opiekę profesjonalisty może być tańszą alternatywą dla zwierzęcych hoteli.

Dulęba podkreśliła, że podpisanie umowy z właścicielem może uchronić osobę podejmującą zlecenie przed celowym podrzuceniem zwierzęcia. Według niej takie sytuacje zdarzają się m.in. ze względu na rosnące koszty związane z utrzymywaniem zwierząt.

- Do nas też jako do stowarzyszenia dzwonią ludzie, których po prostu nie stać na dalsze utrzymanie zwierzęcia i pytają się, czy byśmy takiego zwierzaka przygarnęli, bo jeżeli nie, to oni go wyrzucą, przypną w lesie albo gdzieś oddadzą komuś - zaznaczyła.

Według ekspertki z OTOZ Animals podpisując umowę z właścicielem zwierzęcia, petsitter zyskuje zabezpieczenie w postaci dostępu do jego danych osobowych czy miejsca zamieszkania.

- To nic nie kosztuje, a czasami chroni osobę, która świadczy takie usługi, żeby później nie została z nadplanowym zwierzakiem na głowie - podkreśliła. Jeżeli taka osoba, która przywozi zwierzaka, nie chce udostępnić danych, to już wiadomo, że coś może być na rzeczy - dodała.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości

OSZAR »